Kliknij tutaj --> 🧩 zdrada przez internet forum

To forum; Ten temat; Aktualizacje statusów; Tematy; Zdrada Psycholog online, przez internet - umów się na konsultacj Zdrada - kącik złamanych serc, portal dla zdradzonych i nieszczęśliwych. Zdradzeni przez dziewczyny; Brak tematów na forum. Aktywne tematy !!! Moja historia Użytkownik Postów: 65 Data rejestracji: 04.10.2010 13:01 Bacello niezgodze sie z toba ze zdrada jest nieakceptowana przez spoleczenstwo wrecz przeciwnie jest akceptowana tak dlugo jak niedotyczy danej osoby czyli jednym slowem punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia o zdradzie wie wiele osob ale czy wlasnie osobe zdradzajaca ktos potepia NIE Przez przypadek zobaczyłam w jego telefonie smsy, od koleżnki..widziałam też jego zaangażowanie emocjonalne, rozdarcie, brak równowagi.. Przyznał, że się zakochał, ale koleżanka jest świeżą mężatką, 12 lat od niego młodszą, zwierzała mu się ze swoich problemów i tak zbliżyli się do siebie.. Fusionista Postów: 25533 Data rejestracji: 01.01.1970 02:00 Witam Dokładnie rok temu zdradziła mnie moja dziewczyna, była to zdrada fizyczna jak i psychiczna, wybaczyłem jej, dzisiaj przez całkowity przypadek po restarcie kompa uruchomiło się jej gadu gadu (nie mamy gg na hasło) no i napisał do niej jakiś chłopak, który pyta się czy ona go pamięta bo pisali ze sobą przed Rencontrer L Homme De Sa Vie Sur Internet. Widzę, że nikt nie odpisał Ci na post, a czytałam go dwa dni temu. Współczuję bardzo sytuacji. Wydaje mi się, że faceta po prostu jakaś rutyna złapała. Najpierw 9 miesięcy seksu po to, aby zajść w ciążę (wiem od męża że dla mężyczyzn to jest męczące), teraz ciąża więc z czułością w 1 trymestrze pewnie też nie za ciekawie, a poza tym ciąża jest na pierwszym miejscu w rodzinie i chłop czuje się odrzucony. Więc sobie szuka emocji w internecie. Mówi, że to dla niego nie ważne - pewnie tak myśli, że to taki niewinny flirt. Jedyne co to przykro, ze nie bierze pod uwagę Twoich uczuć. Dla Ciebie sytuacja ostatnich miesięcy też pewnie nie była łatwa - tyle negatywnych testów, wreszcie się udało i nie jest tak bajkowo jakbyście chcieli. Spróbuj to zignorować i skupić się na mężu, zeby poczuł się kochany. Pójdź z nim na kolację. Puście sobie wieczorem razem film. Nie zamykajcie się w osobnych pokojach, bo tak to na pewno się od siebie oddalicie, a jak dziecko przyjdzie na świat to już całkiem o chłopie zapomnisz w ferworze obowiązków. Tylko dojdą pretensje że za mało pomaga przy swoim dzieciaku. Flirtowanie przez neta to kłamstwo i na pewno nie ma co tego pochwalać. Pokaż mu tylko, że Cie to bardzo boli. Skoro mówi, że jesteś kobietą jego życia to się tym przejmie. Ale spróbuj też zapytać o jego potrzeby i uczucia. Może czegoś nowego dowiesz się o jego motywacjach. Powodzenia! 40gosia 30 stycznia 2008, 16:07 Witam!Jestem nowa na tym forum. Mam pewiem problem. Mój mąż ogląda w internecie strony porno. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Jak go kiedyś przyłapałam to powiedział mi, że przez przypadek kliknął na tą stronę. Nie wiem co o tym sądzić? Chciałam zaznaczyć, że jesteśmy zgodnym małżeństwem i układa nam się dobrze. Tym bardziej jestem zaskoczona. Napiszcie co o tym myślicie i czy któraś z was ma lub miała taki problem. Proszę o poradę, co robić? Dołączył: 2007-12-19 Miasto: Wrocław Liczba postów: 3044 31 stycznia 2008, 17:40 Ja się nie kłócę, tylko wyrażam swoją opinię. Byłam w Twojej sytuacji równo miesiąc temu i wiem jak sie czujesz... Ja czułam się tak, jakby miało mi serce pęknąć. Od tamtej pory dalej cięzko mi, cały czas mam przed oczami wizję mojego chłopaka przed komputerem oglądającego jakieś lesbijki i zabawiającego sie swoją rączką i bynajmniej mnie to nie podnieca, a sprawia że odechciewa sie to wcale nie oznacza, że jestem jakaś staroświecka w sprawach seksu i ze nie mam fantazji, po prostu nigdy nie mogłabym wyobrażać sobie seksu z kimś kogo nie kocham. Seks jest dla mnie powiązany bardzo ściśle z miłością. Nutelenka 31 stycznia 2008, 18:05 "Seks jest dla mnie powiązany bardzo ściśle z miłością". Dla mnie też. I dla mojego chłopaka. Dlatego kochamy się tylko ze sobą. A jak się ogląda filmiki to się wtedy z tymi paniami nie śpi. Dlaczego wy wrzucacie wszystko do jednego worka? Oglądanie filmów i chodzenie do burdelu to nie to samo! Hedone, mówiąc że mój chłopak pójdzie do burdelu, obrażasz jego i mnie. Poza tym, może właśnie ten pierwszy pójdzie, któremu partnerka wszystkiego zabrania i wzbudza poczucie winy, próbuje ograniczać i ma ciągłe pretensje... Brak zaufania do swojego partnera niszczy związek. Ale każdy ma prawo żyć jak chce, ja oglądam filmiki z moim chłopcem, kogoś innego to brzydzi, i takie jest wszystkich święte prawo. Nikt nikogo nie krzywdzi swoim wyborem. Jednak nie wolno ludzi obrażać ze względu na ich pogląd. Hedone, skoro ja nie piszę ci obraźliwych uwag, tylko próbuję cię zrozumieć i podyskutować na ten ciekawy temat, to proszę, zachowaj pewien poziom kultury w swoich wypowiedziach i nie atakuj mnie i mojego chłopaka wróżąc nam złośliwości. Dołączył: 2007-12-19 Miasto: Wrocław Liczba postów: 3044 31 stycznia 2008, 18:47 Nie wróżę tego Tobie i nie wiem co zrobi facet, któremu ja zabraniam. Dla mnie spanie z inną kobietą nie różni się niczym od wyobrażania sobie ze się z nią bardzo, że Cię uraziłam, nie miałam tego na celu. brunettka23 31 stycznia 2008, 21:35 Ja tez nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, w której mój mąż ogląda te wszystkie "rzeczy". Dawno juz o tym rozmawialismy, jeszcze na początku naszej znajomosci....sam uważa to za coś złego!!Chociaż przyznał się, że w czsach licealnych zdarzyło mu się kilka razy....Wiem, że go to poprostu nie interesuje!!!Rozumiem te nieliczne z Was w 100 procentach!!!!Gdzie miłosć...czysta, prawdziwa...(jedyna) nasza!!!????I piszę szczerze, że nie mogłabym byc z facetem, który podnieca się innymi kobietami, jakimis scenami....jest ze mna...i skoro naprawde mnie kocha, to nie zaśmieca naszego " kochania się" takimi filmami jest poniżeniem godności człowieka....mówił o tym nasz papież....i ja murem stoję za tymi słowami!!!Z Orędzia Jana Pawła II na Międzynarodowy Dzień Środków Przekazu (10 maja 1981 r.): Zagrożeniem, które stanowi poważny zamach na odpowiedzialną wolność użytkowników środków społecznego przekazu, jest rozbudzanie seksualizmu, aż po zalew pornografii w słowie mówionym lub pisanym, w obrazach, w przedstawieniach, a nawet w występach określanych jako „artystyczne”. Dochodzi niekiedy do prawdziwego stręczycielstwa, które dokonuje dzieła zniszczenia i deprawacji. (...) Działalność ta jest nie tylko antychrześcijańska, lecz antyhumanitarna. Dołączył: 2007-12-19 Miasto: Wrocław Liczba postów: 3044 31 stycznia 2008, 22:04 Mądre tylko, że mężczyźni tego nie rozumieją. brunettka23 31 stycznia 2008, 22:17 Jeżeli tego nie rozumieją, a nam zależy, żeby to zrozumieli, to trzeba im to wyjasnic, szczerze porozmawiac...a jeżeli im to nieodpowiada...to pożegnać się....bo skoro nam to nieodpowiada to taki związek bedzie nas męczył....Ale prwdziwa miłościa mozna wszystko zwyciężyc....pokonać nawet taką chorobę jak pornografia....któr jest gorsza nawet od raka....I jeszcze jedno: NIE UWAŻAM SIĘ ZA ZACOFANĄ!!!! Dołączył: 2006-03-02 Miasto: Sosnowiec Liczba postów: 4761 31 stycznia 2008, 22:22 pornografia choroba?? a kiedy swiatowa organizacja wpisala ja na liste chorob? chyba mnie cos ominelo Dołączył: 2006-03-02 Miasto: Sosnowiec Liczba postów: 4761 31 stycznia 2008, 22:22 pornografia choroba?? a kiedy swiatowa organizacja wpisala ja na liste chorob? chyba mnie cos ominelo brunettka23 31 stycznia 2008, 22:34 Nabyty cynizm i brak znajomości przenosni wywołuje powyższe stwierdzenie... Dołączył: 2007-12-19 Miasto: Wrocław Liczba postów: 3044 31 stycznia 2008, 22:38 Cóż, ironię stosują, a zwykłej metafory nie rozpoznają...Niestety na tym świecie zatarła się całkowicie nie uwazam się za zacofaną w sprawach seksu, lubię eksperymentować i nie mam nic przeciwko nowościom, ale wyłącznie w wypadku gdy dotyczy mnie i mojego mężczyzny, a nie gdy dotyczy to mojego mężczyzny i obcej kobiety na monitorze. Aż 80 procent korzystających z tej nowoczesnej metody zbliżenia to właśnie panowie. Ale liczba kobiet z roku na rok systematycznie rośnie. Zjawisko to występuje już prawie we wszystkich krajach - podaje Gazeta Współczesna."Od kilku miesięcy mój chłopak podgląda jakieś dziewczyny na nk. Szuka jakiś starych znajomych i chce się z nimi umawiać na mnie to drażni bo znam swoją wartość i głupio mi że mam takiego dziwnego gościa. Jego koledzy twierdza , ze przesadzam ale ja porostu nie potrafię udawać że mi się to podoba...Dodam że on ma 27 lat a podgląda 18-19 latki albo dziewczyny cieszące się raczej złą reputacją...ja sama nie mam nk, bo miałam dosyć podlizywania się o tym myślicie, czy ze mną jest coś nie tak???"Takie wpisy znajdują się na jednym z popularnych kobiecych forów internetowych."(...)Mój też miał. I powiedziałam ,że albo ja albo ten burdel którym jest nk. Nie dziwię ci się ani trochę. Masa związków się przez to rozpada. Nawet udowodnione jest,że od kiedy istnieje nk mamy więcej rozwodów. (...)"Ukryci za ekranem monitora mogą być kim tylko chcą. Internet daje im zupełną anonimowość. W wirtualnej rzeczywistości nie ma wiecznie niezadowolonej i zmęczonej żony ani zrzędzącego męża, który nie podnosi się z kanapy. Są sami macho i pogromczynie męskich serc. Krok po kroku, od rozmowy, przez flirt, bywa, że dochodzi do zdrady. Internetowej, ale jednak nad niewiernością w Internecie wśród polskich użytkowników sieci przeprowadził w sierpniu znany seksuolog profesor Zbigniew Izdebski. W wypowiedzi dla "Dziennika" potwierdził, że to zjawisko coraz częstsze. Podniecenia seksualnego w wyniku internetowych flirtów doznaje już ok. 600 tysięcy Wystarczy jednak prowadzić rozmowy w ukryciu, nie wspominając już o doznaniu podniecenia seksualnego podczas flirtowania, by zostało ono uznane przez partnera za niedochowanie wierności - uważa prof. Zbigniew przez Internet uprawiają przede wszystkim mężczyźni. Aż 80 procent korzystających z tej nowoczesnej metody zbliżenia to właśnie panowie. Ale liczba kobiet z roku na rok systematycznie rośnie. Zjawisko to występuje już prawie we wszystkich Mój chłopak mnie zdradza na Naszej Klasie! - Strona 1 z 1 [ Posty: 8 ] Korespondowanie przez internet - zdrada..? Autor Wiadomość Dołączył(a): Wt lut 23, 2010 10:45Posty: 2 Korespondowanie przez internet - zdrada..? Witam Was wszystkich Jestem nowa na tym forum ale mam pewien hmm dylemat i nie bardzo wiedziałam co mam z tym zrobić i wtedy pomyślałam o tym forum bo nie raz już je przeglądałam. Mam 18 lat i należę do wspólnoty, poznałam w niej mojego obecnego chłopaka. Nie powiem żeby był to łatwy i przyjemny związek. Jesteśmy razem prawie rok i naprawdę ciężko nam się momentami dogadać.. Bywały kryzysy, większe i mniejsze, kilka rozstań i natychmiastowych powrotów.. Coś nas jednak razem trzyma, coś, a chyba raczej Ktoś.. Zanim między nami zaczęło się rodzić uczucie to korespondowałam przez internet z chłopakiem z USA poznanym też internetowo. Bardzo dobrze nam się rozmawiało ale nie były to tylko przyjacielskie rozmowy, coś tam między nami się wykluwało. Ale wiadomo, że jakoś emocjonalnie nie byłam mocno do tego przywiązana bo to czysto platoniczna relacja i na pewno się to nie zmieni. Gdy związałam się z tym moim obecnym chłopakiem to zerwałam kontakt z tym chłopakiem z USA bez słowa wyjaśnienia.. I przez rok się nie odzywałam. Od miesiąca sprawa się mocno skomplikowała. Mieliśmy z chłopakiem chyba największy dotychczas kryzys i prawie się rozstaliśmy ale w końcu daliśmy sobie jeszcze jedną szansę.. Nie wiem czy damy radę być ze sobą ale chcemy spróbować jeszcze raz. Problem jest w tym, że od jakiś 2 tygodni znowu koresponduję z tym z USA, sama do niego napisałam.. I znowu nasze wiadomości nie są tylko na tle przyjacielskim.. Wiem dlaczego do niego napisałam i dlaczego tak bardzo lubię z nim rozmawiać.. On daje mi to czego brakuje mi w relacji z własnym chłopakiem ale wiem że nie mogę tego od niego oczekiwać bo to po prostu inny charakter.. Chcę iść do spowiedzi i nie wiem, szczerze mówiąc, czy mam spowiadać się z tej korespondencji, czy jest to zdrada i czy muszę to kończyć.. Tak naprawdę nie chcę Nie wiem czy po prostu nie biorę całej tej sprawy zbyt na serio i czy jej nie rozdmuchuję niepotrzebnie.. Proszę pomóżcie Wt lut 23, 2010 10:55 Anonim (konto usunięte) Re: Korespondowanie przez internet - zdrada..? Nie wiem czy to zdrada, czy musisz kończyć i spowiadać się. Ale kiedy piszesz:niewidzialna1 napisał(a): On daje mi to czego brakuje mi w relacji z własnym chłopakiemTo zapala mi się czerwone światełko. Jakoś mi to nie wróży dobrze żadnej z tych relacji... Wt lut 23, 2010 11:02 maraskin zbanowany na stałe Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16Posty: 637Lokalizacja: Toruń Re: Korespondowanie przez internet - zdrada..? Nasze życie właśnie tak wygląda że w momencie kryzysu kuszenie się zwiększa diametralnie. A diabeł w Tobie nie śpi i tylko oczekuje abyś zebrała owoc z zabronionego drzewa. Każdy związek powinien być otwarty na siebie a jeżeli między wami zaczynają powstawać tajemnice to jest to bardzo zła oznaka. Dzisiaj (nie każda) kobieta ma ten problem że musi mieć w zanadrzu koło ratunkowe - drugą osobę w razie nagłego rozstania ze swoim wybrańcem. Jest to złe rozumowanie. Ponieważ wasz związek może się rozpaść właśnie przez to. Ci już nie będzie tak zależeć na obecnym związku w razie kryzysu, bo "w razie czego rozwiązanie już mam w zanadrzu". Powinnaś wpierw zapytać siebie co robisz i czy jest to dobre, bo człowiek często w przypadku nagłej sytuacji może popełnić bardzo duży błąd. Jeżeli kokietujesz z kimś bo jest ci lepiej, będąc równocześnie w związku z drugim mężczyzną to jest to zdrada i sprowadzasz na siebie winę za późniejszy rozpad. Myślisz że w jaki sposób rozpadają się związki? Szczerze współczuje twojemu obecnemu są w każdym związku i często doszlifowanie się nawzajem zajmuje lata. Jest to normalne i zważywszy że kolejne związki już nie posiadają tej mocy co pierwszy i odciągają od prawdy - Boga, mimo że może Ci się wydawać że jest o wiele lepiej, to wina pozostaje do końca. _________________Nicea 325, początek końca... Wt lut 23, 2010 11:45 niewidzialna1 Dołączył(a): Wt lut 23, 2010 10:45Posty: 2 Re: Korespondowanie przez internet - zdrada..? Hmm dziękuję za Twoją wypowiedź, Maraskin. Pomogła mi. Wt lut 23, 2010 11:55 maraskin zbanowany na stałe Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16Posty: 637Lokalizacja: Toruń Re: Korespondowanie przez internet - zdrada..? Mi nie dziękuj, wiesz dobrze komu masz dziękować. Pozdrawiam. _________________Nicea 325, początek końca... Wt lut 23, 2010 12:02 evoleth Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23Posty: 569 Re: Korespondowanie przez internet - zdrada..? maraskin napisał(a):Nasze życie właśnie tak wygląda że w momencie kryzysu kuszenie się zwiększa diametralnie. A diabeł w Tobie nie śpi i tylko oczekuje abyś zebrała owoc z zabronionego drzewa. Maraskin, chyba się trochę zapędziłeś. Rozumiem że piszesz o złych skłonnościach albo słabości, która może powodować, że człowiek popełnia błąd. Ale nie wmawiaj dziewczynie, że nosi w sobie czyste (nie każda) kobieta ma ten problem że musi mieć w zanadrzu koło ratunkowe - drugą osobę w razie nagłego rozstania ze swoim wybrańcem. Jest to złe rozumowanie. Ponieważ wasz związek może się rozpaść właśnie przez to. Ci już nie będzie tak zależeć na obecnym związku w razie kryzysu, bo "w razie czego rozwiązanie już mam w zanadrzu".Dlaczego dzisiaj i dlaczego kobieta? Nie wiem na jakiej podstawie opierasz taką opinię. Nawet jeśli masz jakieś obserwacje ją potwierdzające, to z całą pewności nie jest to ogólna kobieta i mężczyzna tworzą dobry, udany związek, to żadne z nich nie musi mieć żadnego koła ratunkowego na wszelki wypadek. Jeśli u któregoś z nich pojawia się taka potrzeba, jest to sygnał że w związku dzieje się źle. I temu trzeba w pierwszej kolejności się przyjrzeć. Żaden poważny związek nie rozpadnie się tylko i wyłącznie przez poboczne znajomości jednej ze stron, ponieważ nie jest to źródłem problemu. Jeśli takie znajomości się pojawiają i stają się potrzebne, sprawiają przyjemność, dostarczają coś, czego brakuje w związku - jest to sygnał, że w między dwojgiem ludzi dzieje się źle. I kluczem do poprawy sytuacji jest nie tyle ucięcie tej przelotnej znajomości, ile uzdrowienie związku, w którym jestem. Jeśli związek ma solidne podstawy, jest dojrzały i dobry, żaden przelotny flirt mu nie kokietujesz z kimś bo jest ci lepiej, będąc równocześnie w związku z drugim mężczyzną to jest to zdrada i sprowadzasz na siebie winę za późniejszy rozpad. Myślisz że w jaki sposób rozpadają się związki? Tylko Ty, Niewidzialna, możesz ocenić czy jest to zdrada czy nie. Tylko Ty znasz swoje intencje, wiesz czemu to robisz i czy naprawdę chcesz kogoś skrzywdzić. Może po prostu uciekasz od problemów, które wyrosły między Tobą a Twoim chłopakiem? Nie jest to dobre, ale może wynikać z zagubienia w tej sytuacji, a nie ze złych intencji. A Twój chłopak? Czy on widzi problemy w Waszym związku i potrzebę pracowania nad nimi? Również jemu powinno na tym zależeć. Jeśli między dwojgiem ludzi coś się psuje, to z reguły odpowiedzialne są za to obie strony. Cytuj:Jest to normalne i zważywszy że kolejne związki już nie posiadają tej mocy co pierwszy i odciągają od prawdy - Boga, mimo że może Ci się wydawać że jest o wiele lepiej, to wina pozostaje do końca.????Niewidzialna, myślę że możesz wykorzystać to, co się stało, aby lepiej przyjrzeć się sobie, swoim oczekiwaniom i temu czego brakuje w Twojej relacji z chłopakiem. Może dobrze się stało, że ta sytuacja zmusza Cię do myślenia i zastanawiania się nad waszym związkiem. Może uda się coś zmienić na lepsze. Tak więc nie skupiaj się aż tak bardzo na poczuciu winy, tylko szukaj przyczyn i życzę Wam wszystkim wyjścia z tej trudnej sytuacji bez zranień. Życzę dobrych rozmów, bo tylko one prowadzą do zrozumienia się nawzajem. _________________...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestemwidzę ich jak nie tych którymi sąsłyszymy się pogrążeni we własnych światach... Wt lut 23, 2010 15:41 elka Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58Posty: 3890 Re: Korespondowanie przez internet - zdrada..? pod rozwagę:Nazywać miłością to, co nigdy nią nie byłopozdrawiam _________________Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża] Śr lut 24, 2010 16:57 ladysherlockian Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34Posty: 299 Re: Korespondowanie przez internet - zdrada..? Kiedyś miałam internetowych przyjaciół, szukałam ich przez system pen-pals na którejś ze stron poświęconych nauce angielskiego. W większości na moje ogłoszenie odpisywali chłopacy, chociaż zaznaczałam, że szukam przyjaźni, nie jakiejś "miłości." Z niektórymi się zaprzyjaźniłam, pisaliśmy o książkach, kulturze naszych krajów, ale zawsze, kiedy dowiedziałam się, że mój internetowy przyjaciel ma dziewczynę, przestawałam do niego pisać. po prostu uważałam to za nieetyczne pisanie do kogoś, kto już jest w związku, nawet jeśli tematy maili dotyczyły tylko literatury. _________________Poezjo, pod twoją obronę...Maria Pawlikowska-Jasnorzewska[img] to better, oft we mar what's Shakespeare Pt lut 26, 2010 13:09 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Strona 1 z 1 [ Posty: 8 ] Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników Witam, mój m±ż pracuje w Norwegii od ¶lubu czyli 3,5roku z tym, że pracuje 2 miesi±ce i przyjeżdża na 2miesi±ce do domu więc widujemy się dosyć często. Dzisiaj weszłam na jego pocztę (ma zapamietane hasło na moim laptopie), chociaż wcze¶niej mi się to nie zdażyło. Zobaczyłam mail potwierdzaj±cy przedłużenie "członkostwa" na stonie, na której ludzie robi± to przez kamerki internetowe na video czatach. Profil mojego męża powstał w maju i w prafarencjach miał zaznaczone, że szuka par i kobiet z okolic miasta, w którym mieszka w celach videochatu, znajomo¶ci w realu a nawet stworzenia zwi±ku:( Widziałam też, że czatował z kobietami (dodam tylko, że na zdjęciach s± zupełnie nagie) z Oslo (on mieszka godzinę drogi od). Niestety nie wiem czy zdradzał mnie tez w realu, ale tak naprawdę czy to jest istotne? Czy zdrada przez internet to nie zdrada?Boli jak cholera, więc dla mnie to zdrada taka jak inne... Nie wiem co robić - napisałam mu na skypie, że widziałam to wszystko, wyzwałam go od najgorszych, wył±czyłam tel i skypa, więc nie wiem co on na to, nie mam ochoty teraz z nim gadać... Dodam tylko, że nie był to "pierwszy raz", poniewaz tuz po ¶lubie dostawał smsy od jaki¶ lasek z porno czatu typu "tęsknię z za tob±" itp., ale wtedy powiedział mi, że chciał ¶ci±gn±ć jaki¶ film na komórkę i zacz±ł dostawać smsy z tego numeru, no i oczywi¶cie zakochana po uszy uwierzyłam w każde słowo:( Proszę poradĽcie mi co powinnam zrobić - jak to potraktować? Jestem naprawdę załamana, ryczę od 5godzin i nawet nie mam z kim teraz o tym pogadać... Go¶ć: ela dnia styczeń 24 2013 19:15:42 też zty walcze i nie mam już sił m±ż ci±gle mnie obwinia o to że to przezemnie tak robi Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Copyright © 2007-2021 39322 Unikalnych wizyt Powered by PHP-Fusion© 2003-2017 Portal zgadza się na powielanie tre¶ci w innych serwisach, pod warunkiem umieszczenia pod każdym skopiowanym tekstem następuj±cej informacji wraz z linkiem : Tekst pochodzi z portalu

zdrada przez internet forum