Kliknij tutaj --> 🐉 obraz z marią i martwym jezusem

Obraz religijny doskonały jako pamiątka lub prezent. Obraz z Jezusem Chrystusem wiszący w domu przypomina o ważnych wartościach chrześcijańskich jakimi są miłość, przyjaźń, zaufanie. Obraz olejny ręcznie malowany na płótnie wysokiej jakości. Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu. Między nimi były: Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza. Pogrzeb Jezusa Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. Liczba stron. 920. 199, 90 zł. zapłać później z. sprawdź. 208,89 zł z dostawą. Produkt: Żywot i bolesna Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi Anna Katarzyna Emmerich, Klemens Brentano. dostawa we wtorek. 1 osoba kupiła. obraz u prawosławnych ★★★ MASZT: na nim umieszcza się urządzenia oświetleniowe ★★★★ mariola1958: PIETA: obraz z Marią z martwym Jezusem ★★★ POZÓR: fałszywy obraz czegoś ★★★ SADZA: dziecko umieszcza na kolanach w kominie ★★★★★ sylwek: WIDOK " Toledo", obraz El Greca ★★★★★ BOHOMAZ obraz u prawosławnych ★★★ MORDA: psie oblicze ★★ ballandars: PIETA: obraz z Marią z martwym Jezusem ★★★ POZÓR: fałszywy obraz czegoś ★★★ TWARZ: oblicze, buzia ★★★ WIDOK " Toledo", obraz El Greca ★★★★★ FASADA: oblicze kamieniczek ★★★ sylwek: ŻONKOŚ: jeszcze wpatrzony w oblicze żony Rencontrer L Homme De Sa Vie Sur Internet. Podobno miał dziecko z Marią Magdaleną. Ponoć nie umarł na krzyżu, ale uciekł z nią i podróżowali po świecie. Rzekomo zmarł jako starzec w Indiach, gdzie do dziś jest jego grób. Teorii spiskowych na temat Chrystusa jest Nowym Testamencie możemy przeczytać, że Żydzi przekupili strażników pilnujących grobu Jezusa, aby ci rozpowiadali, że w nocy zakradli się jego uczniowie, by wykraść ciało. W Ewangelii według św. Mateusza czytamy: "Dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: »Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali«. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego" (Mt. 28, 12-15).Teorii spiskowych związanych z Chrystusem jest wiele. Wszystkie brzmią intrygującoSporo zagadek i domysłów wiąże się z postacią Marii Magdaleny. W Nowym Testamencie wspominają ją wszyscy czterej ewangeliści. Święty Łukasz pisze o niej już na początku działalności duszpasterskiej Jezusa w Galilei. Miała być jedną z jego pierwszych towarzyszek. U pozostałych pojawia się dopiero w momencie ukrzyżowania Chrystusa. Wszyscy wspominają o niej jako tej, która jako pierwsza dotarła do jego grobu. Św. Jan tylko ją wymienia z imienia, chociaż najpewniej nie dotarła tam sama (mówi: "Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie go położono").Pierwsi ojcowie Kościoła umniejszali rolę kobiet, a co za tym idzie - Marii Magdaleny. Sprowadzali ją w dużej mierze tylko do postaci nawróconej grzesznicy. Dopiero w 1969 roku papież Paweł VI oficjalnie oczyścił jej imię. Wątpliwości i domysłów pozostało jednak wiele. Najbardziej kontrowersyjną historią jest ta, że Jezus miał mieć dziecko z Marią Magdaleną. Tę teorię spiskową wykorzystał zresztą Dan Brown w swoim bestsellerze "Kod Leonarda da Vinci". Po ukrzyżowaniu kobieta miała uciec z dzieckiem do Francji, a ich potomek stać się protoplastą dynastii Merowingów. To Maria Magdalena miała być Świętym Graalem przechowującym krew Chrystusa - wersja głosi, że Jezus nie umarł na krzyżu, a został w jakiś sposób uśpiony #- na przykład octem podawanym mu na hizopie. Miał trzy dni spać, a potem... uciec z Marią Magdaleną i razem podróżować po Europie. Niektórzy potwierdzenia wersji, że byli parą, szukają w Piśmie Świętym. Twórcy tej teorii spiskowej zauważają, że gdy Maria Magdalena spotyka zmartwychwstałego Chrystusa, przed grobem mówi do niego po hebrajsku "Rabbuni", "nauczycielu". Jest to zdrobnienie, które może zawierać też czułość. Jezus odpowiada jej "Nie zatrzymuj mnie", ale w innym tłumaczeniu łacińskie zdanie "Non me tangere" oznacza "Nie dotykaj mnie". Spiskowcy uważają, że skoro Chrystus tak powiedział, to znaczy, że ich dotychczasowe powitania były bliskie, więcej zamieszania wprowadza apokryficzna (nieuznawana przez Kościół) "Ewangelia żony Jezusa". We wrześniu 2012 zaprezentowała ją prof. Karen Leigh King z Harvardu. To niewielki skrawek papirusu (4x8 cm) w języku koptyjskim, datowany na IV-IX wiek, który zawiera kilka urwanych zdań, w tym dość dwuznaczny fragment: "Jezus rzekł im: »Moja żona…«", a następnie "ona może stać się moim uczniem".Wedle tradycji Kościoła Jezus nie mógł mieć nie tylko żony, ale też ani braci, ani sióstr, bo Maryja była dziewicą. Są tacy, którzy twierdzą jednak, że miał bardzo liczną rodzinę i mają mocne argumenty w... Biblii. "(...) Nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: »Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Miriam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas?«" - czytamy w Ewangelii św. Mateusza (13, 54-56). Natomiast po przemianie wody w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej św. Jan dopowiada jedno zdanie; "Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni" (2, 12). Kościół katolicki wyjaśnia te fragmenty, mówiąc, że Jezus braćmi nazywał wszystkich swoich towarzyszy i uczniów. Grekokatolicy mówią najczęściej, że owi bracia byli synami św. Józefa z pierwszego małżeństwa."Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowieJego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni"(J., 2, 12)W 1887 roku Rosjanin, niejaki Nikołaj Notowicz - oficer armii carskiej, a potem dziennikarz - przyjechał do Indii. Podróżując z Kaszmiru do położonego w Himalajach miasta Leh, usłyszał od pewnego lamy historię pochodzącego z Izraela świętego Issy. Ów święty miał przebywać w Indiach przez kilka lat w młodości i pobierać duchowe nauki, ale po pewnym czasie został wygnany za krytykowanie systemu kastowego. Wrócił do ojczyzny. Tam nauczał o równości życia, by zginąć na krzyżu. Skojarzenie było oczywiste - czy świętym Issą był Jezus?Zaczął o tę historię dopytywać kolejnych lamów, ale wiedział, że najlepiej będzie dotrzeć do źródeł pisanych. W końcu jeden z nich powiedział mu, że w archiwum klasztoru w Himis przechowywana jest kopia życiorysu świętego. Notowicz twierdził, że do niej dotarł, ale nie mógł jej zabrać do publikacjach, jakie wydał po powrocie do Rosji, twierdził, że dokument ten jest historią życia Jezusa, w której zawarta jest opowieść o latach pominiętych w Nowym Testamencie. Ewangeliści bowiem opisują dzieciństwo Chrystusa, a potem cuda i życie, kiedy zaczął działać publicznie. Święty Łukasz wspomina tylko, że wcześniej "Jezus czynił postępy w mądrości". Rosjanin twierdził, że ten czas Syn Boży spędził w Indiach, gdzie znany jest właśnie jako św. Issa. Uczył się tam języka, studiował święte księgi hinduizmu, a wśród niższych kast nauczał o równości i jednym Bogu. W politeistycznej krainie takie hasła miały nie spodobać się możnym, którzy postanowili zabić Issę. Udało mu się jednak uciec i wrócić przez Persję do ojczyzny, gdzie zginął męczeńską śmiercią. "Kiedy zaszło słońce, skończyły się cierpienia Issy. Stracił świadomość, jego dusza uwolniła się od ciała i na powrót złączyła z Bogiem" #- czytamy w "Żywocie św. Issy - najlepszego z synów człowieczych". Tak brzmiał tytuł pisma przechowywanego w klasztorze. Na końcu zaznaczone jest, że ciało Issy zniknęło z grobu, a jego naukę przejęło wiele Europie powątpiewano w historię opisaną w wydanej przez Notowicza książce "Nieznane życie Jezusa". Krytykowała go część chrześcijańskich duchownych, a niektórzy naukowcy kwestionowali, czy Rosjanin w ogóle dotarł do Kaszmiru i czy dokument, o którym opowiada, istnieje. Ostatecznie jego wersję potwierdziło dwóch innych podróżników, którzy dotarli w tamten region. Jeden z nich usłyszał też, że tamtejszych mnichów faktycznie odwiedził Rosjanin ze złamaną nogą (Notowicz w Indiach doznał takiej kontuzji).Żaden ze śmiałków nie wiedział jeszcze wtedy, że w Śrinagarze - stolicy regionu #- znajduje się grobowiec, w którym ma spoczywać... ciało Jezusa. Tak twierdzili członkowie pewnej islamskiej sekty. Yuz Asafa - jak nazywano pochowaną tam postać - miał być starożytnym prorokiem z Zachodu, który sam siebie nazywał Synem Bożym. Umarł w sędziwym wieku i bynajmniej nie na krzyżu. Jego grób jest zresztą do dziś jedną z atrakcji turystycznych miasta. Do "Żywotu Issy" nigdy nie udało się dotrzeć. Maria i Marta mieszkały w jednej wiosce, w jednym domu. Były rodzonymi siostrami. Razem pracowały i razem się modliły. W swym kobiecym usposobieniu były jednakże różne. Inaczej, bo z odmienną wrażliwością pojmowały rolę posługiwania i słuchania. Jezus, idąc do Jerozolimy, był skoncentrowany na najważniejszym swym zadaniu – na zbawieniu ludzi. Myślał o swej śmierci. Po drodze wstąpił do Betanii i odwiedził siostry. Był to wielki dzień dla nich obu. Obydwie troszczyły się by należycie Go przyjąć. Marta przygotowywała posiłek, krzątała się, a Maria po swojemu uszanowała Jezusa – usiadła, aby Go słuchać. Medytuj postawy tych dwóch kobiet: usługiwanie i słuchanie –przejawy ich miłości, obydwie potrzebne, aby Pan czuł się dobrze, by wypoczął, by zjadł i aby porozmawiał z nimi. Siostry pragnęły godnie przyjąć Jezusa. Marta oddana była domowym posługom, Maria zaś, siedząc u stup Jezusa słuchała Jego słów. Pomyśl, co oznacza: siedzieć u nóg Pana? To postawa zasłuchania ucznia, trwania przy Mistrzu. By służba nie była ciężarem Marta (po aramejsku to imię znaczy: pani domu, gospodyni) zajmowała się rozmaitymi pracami, usługiwaniem przy posiłku. Była zabiegana, przepracowana, ale szczęśliwa. Przyjęła Jezusa, troszczyła się o Niego, niepokoiła się, a później zrobiła wymówkę Marii. Nawet pouczyła Jezusa, co On powinien powiedzieć jej siostrze. Czy chciała się przez to poskarżyć, że jest przepracowana? Gdzie leżał problem Marty? Niepokoiła się i martwiła o zbyt wiele rzeczy, działa energicznie, chciała wykonać należycie wszystkie prace, nie miała pokoju w sobie. Jej serce wypełniały liczne troski. Oczy i ręce wynajdywały nowe potrzeby, a nogi niosły ją z miejsca na miejsce. Była przytłoczona obowiązkami; wiele robiła i mówiła, lecz nie słuchała. Brakowało jej ciszy i spokoju. Odmówiła też swej siostrze prawa bycia odmienną od niej; chciała, aby Maria pracowała tak jak ona. Nie słuchała z takim zainteresowaniem jak siostra niezwykłego Gościa, lecz zabrała się szybko za usługiwanie Mu. Miała za złe Jezusowi, że nie rozumiał jej zatroskania: Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Przesadne zatroskanie odwiodło ją od sprawy najważniejszej – tj. słuchania Pana. My też mamy czasami zbyt wiele roboty, a zbyt mało czasu. Nie starcza nam siły i jesteśmy zdenerwowani. Czasami szemrzemy Bogu i mamy za złe każdemu, że nie przychodzi nam z pomocą. W takich chwilach i do nas Pan mówi Troszczysz się i niepokoisz o wiele. Bóg dał nam siły i czas w określonej ilości. Dlatego nie jesteśmy ani wszechmocni, ani wieczni, ale mamy wystarczająco siły i czasu, do spełnienia zadań, które On nam w życiu przydzieli. Czasami staramy się o wiele, o wiele więcej niż potrzeba – niż tego chce od nas Bóg. Jeśli samowolnie robimy to, czego On od nas nie wymaga, to zawsze będzie nam brakowało czasu. Czynić to, co jest potrzebne Maria była skupiona na jednym słuchała słów Jezusa. Były one dla niej najważniejsze. Milczała. Nawet po interwencji swej siostry nic jej nie odpowiedziała. Jedynie siedziała i słuchała, ale miała swój udział w godnym przyjęciu Jezusa. Cechowała ją harmonia, wewnętrzna jedność i spokój. Była skoncentrowana na tym, co Jezus mówił, i to było dla niej najważniejsze i Jezus, chciał uradować obie siostry. Pozwolił im, przyjąć siebie, służyć sobie i słuchać, kiedy głosił im słowo o Królestwie Bożym. Medytuj zachowanie Jezusa; co mówił, kiedy Marta gwałtownie nalegała: Powiedz jej, żeby mi pomogła. On nie krytykował aktywności Marty, ale sposób jej działania: ten nerwowy niepokój, nadmierną troskę o wiele, przesadną gorliwość, podczas gdy potrzeba tylko jednego. Nie postrzegał też Marii tak, jak przedstawiła ją jej siostra. Cieszył się postawą uczennicy zasłuchanej w Jego słowa. Dostrzegł też ofiarną służbę Marty wobec Niego i nie proponował jej, aby przestała pracować, lecz pouczył ją, aby skoncentrowała swą aktywność na jednej zasadniczej potrzebie: potrzeba tylko jednego. Cząstka, którą wybrała Maria jest dobra. Nie tylko usługiwanie jest cennym przedmiotem kobiety; to tylko cząstka jej życia. Służba nie może być jedyną koniecznością dla obu sióstr. Słuchanie słów Pana jest dobrą propozycją dla wszystkich: kobiet i mężczyzn wszechczasów. Pomyśl o twoim byciu przy Jezusie i zasłuchaniu w to, co On mówi. Czy ziarno Jego słów nie jest zagłuszone przez twój nadmierny aktywizm? Maria ma dobry udział w przyjęciu Jezusa; obrała dobrą cząstkę, ale była to też tylko cząstka. Twoje życie nie może być samą aktywnością ani też samą kontemplacją. Maria i Marta były rodzonymi siostrami, mieszkały w jednym domu. Modlitwa i służba nich będzie w tobie zgodnie zestrojona. Nie jest najważniejsze, co Jezusowi dasz, lecz to, co On ci powie. Słuchając Jego słów, umożliwisz sobie i innym lepszą służbę. Trzeba siedzieć u stóp Pana i wiedzieć, po co się tam siedzi. Wówczas owoce pracy będą błogosławione, a życie będzie dobre, radość obfitsza, pokój w tobie i wokół ciebie mocniejszy. Z pewnością pomoże nam w tym medytacja nad Słowem Bożym. Jeśli nie będziemy słuchającą Marią, to łatwo staniemy się zbyt zatroskaną Martą i otrzymamy od Pana Jego napomnienie. (Liczby w nawiasach oznaczają numery rozdziałów, które mówią o wydarzeniach, jakie rozgrywały się w tych miejscach). Mapa 1: Ziemia Święta w czasach Nowego Testamentu Damaszek Paweł szedł do tego miasta, kiedy pojawił się przed nim Jezus i wezwał go do pokutowania. (59) Cezarea Filipińska Na jej terenach Jezus świadczył o Swojej śmierci i Zmartwychwstaniu, a Piotr świadczył, że Jezus jest Synem Bożym. (32) Galilea Jezus spędził dużo czasu w tym regionie, nauczając ewangelii i uzdrawiając chorych. (19–20, 34, 36) Kafarnaum Jezus dokonał w tym mieście wielu cudów. (23–25, 30) Morze Galilejskie W pobliżu Jezus nauczał ewangelii wielu ludzi. Jezus poskromił burzę i chodził po wodach Morza Galilejskiego. (18, 21, 29) Kana Tam Jezus zamienił wodę w wino podczas wesela. Tam pewien człowiek przyszedł, by prosić Jezusa o uzdrowienie jego syna. (12, 16) Nazaret W tym mieście wychowywał się Jezus. (2, 4, 9, 17) Samaria Jezus w tym kraju nauczał kobietę przy studni na temat wody żywota. Wielu Żydów nienawidziło ludzi z Samarii. (15, 58) Rzeka Jordan W tej rzece Jezus Chrystus został ochrzczony przez Jana Chrzciciela. (10) Joppa Tam Piotr przywrócił do życia Tabitę. (60) Jerycho W przypowieści o dobrym Samarytaninie omalże nie zabito mężczyzny, który podróżował do tego miasta. (35) Jerozolima Jezus i Jego Apostołowie spędzili wiele czasu, nauczając w tym mieście. Jezus umarł tutaj i zmartwychwstał. (6, 39–40, 44–57, 63) Na mapie 2 znajdziesz dodatkowe historie, które wydarzyły się w Jerozolimie. Betania Łazarz, którego wskrzesił Jezus, mieszkał tu ze swymi siostrami, Marią i Martą. (43) Betlejem Tutaj urodził się Jezus Chrystus (5, 7) Obrazmap 1 Morze Śródziemne Morze Martwe Damaszek Cezarea Filipińska GALILEA Kafarnaum Morze Galilejskie Kana Nazaret SAMARIA Rzeka Jordan Joppa Jerycho Jerozolima Betania Betlejem Mapa 2: Jerozolima za czasów Jezusa Golgota To może być miejsce, gdzie Jezus Chrystus umarł na krzyżu. (53) Grób w ogrodzie To może być miejsce, gdzie Jezus Chrystus został pogrzebany, zmartwychwstał i rozmawiał z Marią Magdaleną. (53, 54) Sadzawka w Betezdzie Jezus uzdrowił tu pewnego człowieka w Sabat. (27) Świątynia Tutaj anioł Gabriel obiecał Zachariaszowi, że będzie miał syna, którym był Jan Chrzciciel. Jezus nauczał w tej świątyni. Wypędził również ze świątyni ludzi, którzy handlowali zwierzętami ofiarnymi. (1, 6, 9, 11, 13, 45, 56) Ogród Getsemane W tym ogrodzie Jezus Chrystus modlił się, cierpiał za nasze grzechy, został zdradzony przez Judasza Iskariotę i aresztowany. (51, 52) Góra Oliwna Jezus nauczał tu o Swoim Drugim Przyjściu. (46) Dom Kajfasza To może być miejsce, dokąd przywódcy żydowscy zabrali Jezusa na proces, oskarżając Go o złamanie prawa. (52) Pokój na piętrze Pokój, gdzie prawdopodobnie Jezus i Jego Apostołowie spożyli Paschę. Jezus nauczał Swych Apostołów o sakramencie na krótko przed pójściem do Ogrodu Getsemane. (49, 50) Obrazmap 2 Golgota Grób w ogrodzie Sadzawka w Betezdzie Świątynia Ogród Getsemane Góra Oliwna Dom Kajfasza Pokój na piętrze J, 20, 11 – 18 Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa ‑ jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: Niewiasto, czemu płaczesz? Odpowiedziała im: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę. Jezus rzekł do niej: Mario! A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu. Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego. Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: Widziałam Pana i to mi powiedział. Obraz: Jako obraz do obecnej kontemplacji może nam posłużyć obraz Pietro de Cortona Noli me tangere. Obraz przedstawia Zmartwychwstałego Chrystusa i Marię Magdalenę klęczącą u Jego stóp w geście adoracji. Maria chce objąć Jezusa, który się wzbrania. Obraz sugeruje dystans, jaki dzieli Marię od Jezusa. Szczególną rolę w tym obrazie pełnią ręce. Ręce Marii Magdaleny wyciągnięte do Jezusa w geście miłości. I ręce Jezusa: w lewej trzyma narzędzie – symbol ogrodnika, prawą wyciąga do góry, wskazując Dom Ojca, do którego zmierza. Kontemplując ten obraz, wsłuchajmy się w dialog Jezusa z Marią, a szczególnie w dwa pełne miłości słowa: Mario i Mistrzu. Prośba: Prośmy o otwartość serca na przyjęcie Chrystusa Zmartwychwstałego. Prośmy o wiarę w moc Jego słowa. Modlmy się o radość wypływającą z faktu, że Ojciec Jezusa jest również naszym Ojcem. I . PŁACZ MARII MAGDALENY Wczesnym rankiem pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena poszła do grobu Jezusa i zastała go pustym. Jednak w przeciwieństwie do Piotra i Jana, Maria nie odchodzi do domu, ale pozostaje przy grobie. Jej miłość zatrzymuje ją tam, gdzie, jak sądzi jest najbliżej swego Pana. Pełna bólu i smutku, pragnie znaleźć pocieszenie w obecności ciała Jezusa. Zostaje jednak pozbawiona nawet tej pociechy. Bezradna, stoi przed grobem, płacząc. Św. Jan Ewangelista podkreśla aż czterokrotnie płacz Marii: stała płacząc; A kiedy tak płakała nachyliła się do grobu; Niewiasto, czemu płaczesz – pytają aniołowie i sam Jezus. Płacz jest symbolem komunikowania się z innymi, sposobem wyrażania uczuć. Ogarnia człowieka przeważnie, gdy nie potrafi logicznie i emocjonalnie panować nad pewnymi rzeczami. Płacz może rodzić współczucie, wprowadzać w zakłopotanie, nie zostawia jednak zwykle człowieka obojętnym. Płacz w życiu człowieka może być zbawienny. Takiego płaczu doświadczył Piotr po zdradzie Jezusa (por. Łk 22, 54 – 62) i kobieta, z której Jezus wypędził złe duchy (Łk 7, 36 – 50). Mistycy przeżywają taki płacz jako dar łez. Św. Ignacy w swoim Dzienniku Duchowym niemal codziennie notuje: Łzy, łzy, łzy; łzy w czasie przygotowania do mszy św., w czasie Eucharystii, podczas dziękczynienia. Takie łzy są wyrazem ogromnej miłości i wzruszenia w obliczu poznania prawdy. Płacz może być jednak czynnikiem utrudniającym poznanie prawdy, może być fałszywy. W życiu Marii Magdaleny Jezus był tym, który ją naprawdę zrozumiał, który jej pierwszy zaufał, który pozwolił jej zaakceptować siebie, przywrócił godność. To wszystko sprawiło w Marii poczucie przynależności do Jezusa. Teraz, gdy nie ma Jezusa, Maria czuje, że zaczyna się chwiać to wszystko, na czym zbudowała swoją godność. Swój ból i żal chce ukoić ciałem Jezusa. I dlatego tak koncentruje się na grobie, że nie rozpoznaje żywego Jezusa. Płacz może sprawiać, że pozostajemy zamknięci w sobie i w swoim bólu, zgorzkniali, narzekający na siebie i innych, zablokowani i zamknięci na prawdziwą rzeczywistość. Ból i płacz może koncentrować na pustym grobie i martwym ciele, może powodować trwanie w iluzji i złudzeniach, zamykając na obecność żywego Boga, na życie. Przywołajmy w tej kontemplacji momenty płaczu i bólu z naszego życia. Jaki to był płacz? Czy był zbawienny? Czy fiksacja na swoim bólu, płaczu i cierpiętnictwie nie blokowała nas w sobie? Czy potrafiliśmy wtedy jasno patrzeć na rzeczywistość, na innych, na Boga? Obraz do kontemplacji: Wyobraź sobie spotkanie zmartwychwstałego Chrystusa z Marią Magdaleną. Wsłuchaj się w ich dialog, a szczególnie w dwa słowa: Mario i Mistrzu. Prośba o owoc kontemplacji: Proś o umiejętność rozpoznawania Chrystusa zmartwychwstałego we wszystkich wydarzeniach twojego życia. Módl się o radość z faktu, że Ojciec Jezusa jest również twoim Ojcem. Płacz Zatrzymaj się przy pustym grobie Jezusa, aby przeżyć z Marią Magdaleną jej ból po stracie Jezusa. Piotr i Jan dokonali inspekcji grobu i wrócili do domu. Maria pozostaje przy nim. Jej miłość zatrzymuje ją w miejscu, gdzie jest najbliżej swego Pana. Pełna bólu i smutku, pragnie znaleźć pocieszenie w obecności martwego ciała Jezusa. Zostaje jednak pozbawiona nawet tej pociechy. Bezradna, stoi przed grobem, płacząc. Spróbuj wniknąć w uczucia Magdaleny. Przeżywa kryzys i załamanie. W swojej rozpaczy i bezradności płacze. Sądzi, że utraciła swego Ukochanego na zawsze. Grób Mistrza jest również jej grobem. Zatrzymaj się chwilę nad obrazem płaczącej Marii Magdaleny i pomyśl, jaki jest twój płacz. Płacz człowieka może być zbawienny. Doświadczył go Piotr po zdradzie Jezusa i grzeszna kobieta (zob. Łk 7,36nn). Mistycy przeżywają go jako dar łez. Jest on wyrazem ogromnej miłości i wzruszenia w obliczu poznania prawdy. Płacz może być również fałszywy. Taki płacz koncentruje na pustym grobie i martwym ciele, blokuje w sobie i bólu, powoduje zgorzkniałość, zamyka na obecność żywego Boga. Taki ból przeżywała Magdalena. Jezus był mężczyzną, który ją naprawdę zrozumiał, który jej pierwszy zaufał, który pozwolił jej zaakceptować siebie, przywrócił godność. To sprawiło w Marii poczucie przynależności do Jezusa. Teraz, gdy Go nie ma, czuje, że zaczyna się chwiać to wszystko, na czym zbudowała swoją godność. Przywołaj momenty płaczu i bólu z twojego życia. Jaki to był płacz? Czy zbawienny? Wsłuchaj się w pytanie Jezusa: Czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ogrodnik Kontempluj sposób, w jaki Maria Magdalena rozpoznaje Zmartwychwstałego. W swoim bólu nachyliła się do grobu. Ma odwagę spojrzeć jeszcze głębiej, wejść w tajemnicę śmierci. Wcześniej pozostawała na zewnątrz. Teraz decyduje się na konfrontację, na przyjęcie tajemnicy, którą podświadomie odrzuca, tajemnicy śmierci jej Pana. Zaglądając do grobu, Maria Magdalena zrozumiała zobaczyła aniołów, którzy byli pierwszym promykiem prawdy, nadziei na inne, nowe życie. Po zajrzeniu w głąb grobu odwróciła się za siebie. Spojrzała w innym kierunku niż grób. Dzięki temu zobaczyła ogrodnika, kolejny promyk nadziei. Gdyby tylko wpatrywała się w grób, jej płacz i ból przerodziłyby się stopniowo w gniew, rozdrażnienie, złość na siebie i innych, rozpacz. Odwracając się, zmieniając punkt widzenia, zobaczyła inną perspektywę. Jednak jej ból jest tak wielki, że nie rozpoznaje w ogrodniku Jezusa. Dopiero gdy On wypowiada z czułością, specyficznym głosem i tonem, jej imię, otwierają się jej oczy. Rozpoznaje w ogrodniku tego, który jest miłością jej życia. Wsłuchaj się w minidialog Jezusa z Marią. Pomyśl, jakim imieniem najczęściej zwracasz się do Jezusa? A jak Jezus mógłby zwrócić się do ciebie? W drodze do Domu Ojca Kontempluj zachowanie Maryi po rozpoznaniu Mistrza. Zauważ, jak łzy rozpaczy zamieniają się w łzy radości i szczęścia. Maria chce przytulić Jezusa, poczuć Jego bliskość fizyczną, ciepło i miłość emanującą od Niego. Jezus jednak zabrania jej. Dotąd był obecny w życiu Marii i uczniów w sposób fizyczny. Mogli na Niego patrzeć, rozmawiać, dotykać Go, obejmować. Był zawsze osiągalny. Po zmartwychwstaniu zakończyła się Jego fizyczna obecność. Od tej pory pozostaje poza kategoriami czasu i przestrzeni. Sam jest Panem czasu i przestrzeni. Maria Magdalena i uczniowie muszą nauczyć się nowego duchowego sposobu obecności Jezusa. W geście zatrzymania Jezusa przez Marię Magdalenę uderza nie całkiem wewnętrznie oczyszczona miłość. Maria chciałaby zatrzymać dla siebie na ziemi to, co jest zastrzeżone dla wieczności. Chciałaby „uchwycić” Jezusa, kochać Go na ludzki sposób. Jezusa jednak nie można uchwycić i kochać miłością zmysłową ani „egoistyczną”. Jezus należy do Ojca. Dopiero w wieczności, w domu Ojca, Magdalena będzie mogła kochać miłością najczystszą i bezwarunkową. I dlatego jej droga na ziemi nie jest jeszcze zakończona. Musi ewoluować od zatrzymania Jezusa wyłącznie dla siebie w kierunku dzielenia się Nim przez miłość z innymi. Jezus zmartwychwstał nie tylko dla Marii, ale dla wszystkich wierzących w Niego. Maria z Magdali jest pierwszą zwiastunką tej radosnej nowiny. Pomyśl, czy nie pragniesz relacji zmysłowej, cielesnej z Jezusem? Może chcesz Go „objąć” i zatrzymać wyłącznie dla siebie? Jak wygląda twoja miłość do Jezusa? Czy już widziałeś Pana? Co ci powiedział? Rozmowa końcowa: Rozmawiaj z Jezusem jak z Przyjacielem. Wypowiedz przed nim słowa, które podyktuje ci serce. Odmów Zabierz Panie. Tekst pochodzi z książki: Ćwiczenia duchowe w życiu codziennym

obraz z marią i martwym jezusem