Kliknij tutaj --> 🏐 koncerny niemieckie i ich produkty
Po szokujących doniesieniach prasy amerykańskiej sprzed kilku dni, na temat testów prowadzonych przez Niemców na ludziach - wiemy, że mają o
Zbrodnie popełniane na zlecenie koncernów farmaceutycznych nie zostały nigdy rozliczone. Przeszedłem długą drogę od mglistych wspomnień świadków do twardych dowodów niemieckich zbrodni popełnianych na więźniach obozów koncentracyjnych za wiedzą i na polecenie niemieckich koncernów farmaceutycznych, które do dzisiaj są wiodącymi podmiotami na rynku.
Niemcy u siebie, w połowie lat 90. ,wprowadzili bardzo ostrą ustawę antykartelową, która zablokowała u nich nie tylko nadmierną koncentrację kapitału medialnego obcego, ale także rodzimego. Wielkie niemieckie koncerny musiały ekspandować zagranicą. Warto zauważyć, jak ten wielki kapitał się na polskim gruncie się rozłożył.
Niemieckie koncerny w coraz większym stopniu odczuwają kryzys w strefie euro, a także osłabienie wzrostu gospodarczego w Chinach - oceniają w piątek media w Niemczech, komentując najnowsze
Czy Europa Środkowa może być wielka? — to główne pytanie stawiane w czasie Kongresu Polska Wielki Projekt. „Jarosław Kaczyński: Bardzo potężne siły dążą do tego, żeby Polska nie była tym, czym mogłaby być. Trzeba się temu przeciwstawić. „”Polska szansa jest właśnie w tej części Europy. Jednak nie chodzi o narzucanie wyraźnie zdefiniowanego przywództwa Polski
Rencontrer L Homme De Sa Vie Sur Internet. Nawet na warszawskiej Sadybie, gdzie mieści się nasza redakcja, można znaleźć naklejone na tekturze na latarniach ogłoszenia o sprzedaży “chemii z Niemiec”. Sadyba to raczej zamożna dzielnica, a jednak sąd o tym, że niemiecki proszek Ariel jest lepszy, znajduje zwolenników także tu. Tego rodzaju opinie można usłyszeć nie tylko w Polsce, ale także u naszych sąsiadów, i to na szczeblu rządowym. Słowacki premier Robert Fico stwierdził, że na tamtejszym rynku zbadano 22 produkty żywnościowe oferowane przez międzynarodowe koncerny i stwierdzono, że różnią się one od tych, które pod tymi samymi markami występują w Austrii i Niemczech. Jak podaje Reuters, czeski minister rolnictwa Marian Jurecka mówi z kolei, że konsumenci w naszej części kontynentu nie chcą dłużej "służyć za śmietnik Europy", a premier Węgier Viktor Orban określił sprawę różnic jakościowych produktów w Europie "największym skandalem w ostatnim czasie". Nasze władze stwierdziły na razie ostrożnie, że nie widzą takiego problemu, ale przyłączyły się do apelu Grupy Wyszehradzkiej o wnikliwe zbadanie sprawy przez Brukselę. Producenci, z którymi rozmawiałem, mówią, że skład produktu sprzedawanego pod międzynarodową marką zależy zarówno od lokalnych upodobań, jak i od dostępnej bazy surowcowej. Żadne regulacje nie zmuszają firm do oferowania pod jedną marką takich samych produktów w różnych krajach, ale przepisy UE wymagają, aby skład produktu był jednoznacznie wyszczególniony na opakowaniu i oczywiście produkty muszą spełniać normy bezpieczeństwa. Polska jest dużym producentem FMCG - zarówno marek lokalnych, jak i światowych. Mamy fabryki Unilevera, Henkla, P&G, Nestle, Mondeleza czy Wrigley. Ewentualny nakaz ujednolicenia produktów w całej Europie mógłby wywołać zamieszanie, niekoniecznie dobrze służące naszym ekonomicznym interesom. A co z konsumentami? Jeżeli produkty nie są takie same, to czy u nas są gorsze? - To chyba podstawowe pytanie. Tak zwana afera słoiczkowa z roku 2011 pokazuje, że podwójne standardy się zdarzają. Wtedy okazało się, że Nestle w produktach marki Gerber w Polsce umieszcza tzw. MOM (mięso oddzielane mechanicznie). Z punktu widzenia formalnego było to dopuszczalne, ale wizerunkowo ryzykowne. Nie będę tu dyskutować o aspektach medycznych, w każdym razie MOM powszechnie uważa się je za mięso gorszej jakości i Nestle w wielu krajach zachodnich go nie stosuje. Po protestach firma zmieniła recepturę polskich produktów. Z drugiej strony weźmy Coca-Colę. W USA - ojczyźnie marki - słodzona jest syropem fruktozowym z kukurydzy. Także tu nie będę wdawał się w medyczne dywagacje, ale coraz częściej konsumenci unikają produktów słodzonych syropem. To właśnie dlatego w Stanach na wielką skalę kwitnie proceder równoległego importu Coca-Coli z Meksyku, gdzie cola jest słodzona cukrem trzcinowym, nawet ukuto nazwę nieformalną MexiCola. Możemy poczuć się nieco lepiej, bo u nas syropu w Coca-Coli nie ma. Jak widać, nawet “ikoniczna” marka taka jak Coca-Cola jakoś daje sobie radę, stosując nieco zróżnicowane receptury na różnych rynkach. Także dlatego, że różnicy w smaku praktycznie nie ma, co wykazały testy. Wizerunek na tym nie cierpi, z wyjątkiem wąskiej grupy zwolenników zdrowego stylu życia. Jednak moim zdaniem różnicowanie produktów czasem idzie zbyt daleko. Nie trzeba być wyznawcą piw kraftowych, aby poczuć się mocno rozczarowanym faktem, że Carlsberg, który w Polsce ma 5 proc. alkoholu, w Wielkiej Brytanii - tylko 3,8. A butelka jest identyczna. Konsument może tego nie wybaczyć.
Na znak solidarności z Ukrainą kilka sieci handlowe w Niemczech decydują o zakazie importu produktów z Rosji i ich sprzedaży – pisze w środę agencja AFP. Sieć dyskontów Aldi Nord oferowała do tej pory tylko jeden produkt z Rosji – wódkę w butelce o pojemności 0,7 litra. "Zdecydowaliśmy się wstrzymać sprzedaż tego produktu” – powiedział rzecznik sieci. Siostrzana firma Aldi Sud również zakazała sprzedaży rosyjskich napojów alkoholowych. Sieć supermarketów Rewe i jej spółka zależna Penny nie będą już zamawiać żywności produkowanej w Rosji – poinformowała grupa. Dodała, że dotychczasowe zapasy będą nadal wystawiane na sprzedaż lub udostępniane bankom żywności. Bojkot produktów z Rosji Niemiecki lider branży sieć Edeka stwierdziła, że "popiera wszystkie sankcje zainicjowane przez UE i niemiecki rząd", ale ze względu na strukturę spółdzielczą poszczególne sklepy mogą nadal oferować lokalnie produkty rosyjskie. Sieci handlowe Netto, należącej do duńskiej grupy Salling, poinformowała, że przestała sprzedawać rosyjskie towary w Niemczech i innych krajach europejskich. Dotyczy to około 20 produktów, od wódki po czekoladę, w tym pasty do zębów. Grupa uczestniczy również w akcji humanitarnej poprzez darowizny finansowe i rzeczowe. Jak pisze AFP, niezależni detaliści w Niemczech zostali także wezwani do "przeglądu swoich indywidualnych zamówień i powstrzymania się od kupowania produktów z Rosji". Sieci handlowe w Polsce przyłączają się Sieci handlowe w Polsce również przyłączają się do bojkotu rosyjskich produktów. Centrala zakupowa sieci Intermarche wstrzymała zakup produktów pochodzenia rosyjskiego i białoruskiego – wskazano w informacji Intermarche. To wyraz solidarności z ludźmi dotkniętymi "nieuzasadnioną agresją na Ukrainę" – dodano. Grupa Muszkieterów jest zrzeszeniem blisko 500 niezależnych polskich przedsiębiorców zarządzających supermarketami spożywczymi Intermarche. "Grupa Muszkieterów wspiera Ukraińców w trudnym dla nich czasie. Poza zbiórkami prowadzonymi na terenie sklepów sieci oraz wsparciem organizacji pomocowych centrala zakupowa sieci Intermarche wstrzymuje zakup produktów pochodzenia rosyjskiego i białoruskiego" – wskazał cytowany w środowej informacji Tomasz Waligórski, stojący na czele spółki. Poza ograniczeniem oferty produktów centrali zakupowej firma rekomenduje niezależnym przedsiębiorcom prowadzącym sklepy Intermarche, "aby również wstrzymali oni zamawianie kupowanych we własnym zakresie produktów pochodzących z Rosji i Białorusi". Czytaj również; Eurocash bojkotuje rosyjskie i białoruskie produkty PAP/
Marki niemieckie kojarzą się z niezawodnością, dobrą jakością i zachowawczym designem. I dotyczy to wszystkiego: przedmioty codziennego użytku, AGD, meble, samochody, architektura. Te najbardziej znane marki utożsamiane z wymienionymi cechami to między innymi: Audi, Mercedes-Benz, Braun, Siemens i wiele innych. A jak jest z najbardziej znanymi markami odzieżowymi o korzeniach niemieckich? Jest podobnie. Wyróżnia je przede wszystkim dobra jakość. Z wzornictwem różnie bywa, ale generalnie zachowawczość i brak wyrazistego stylu to cecha charakterystyczna najpopularniejszych marek niemieckich z rynku odzieżowego. Dla jednych to zaleta, dla innych wada. Poniżej przedstawiam subiektywny wybór firm, które warto ACTIVE Marka o bardzo ciekawej historii, która zaczyna się od słynnych rajdów Camel Trophy. Były one jedną z form promocji marki tytoniowej Camel. Ogromna popularność tych rajdów spowodowała, że do sprzedaży wprowadzono elementy odzieży używane przez załogi Camel Trophy. Były to głównie koszule, spodnie, kurtki, kapelusze, plecaki o charakterze militarno-podróżniczym. Ich cechą charakterystyczną były wysoka jakość, naturalne tkaniny, duże kieszenie i neutralne, piaskowe kolory. Ubrania te uznawane były za niezniszczalne, były synonimem najwyższej jakości. Ponieważ logo z wielbłądem jednoznacznie kojarzyło się z papierosami, a marka odzieżowa rozwijała się dynamicznie, to jej nazwę zmieniono na Camel Active i pod tym szyldem działa do dnia ich kolekcji nadal odwołuje się do klimatu podróżniczego, a tkaniny poddawane są różnego rodzaju technikom postarzania, dzięki którym odzież z nich uszyta wygląda jakby przebyła z właścicielem tysiące kilometrów. Od tego sezonu po raz pierwszy dostępna jest także kolekcja damska. W Polsce działa kilka salonów firmowych, a dodatkowo odzież i buty Camel Active dostępne są w sklepach multibrandowych. To jedna z niewielu marek z wyższej półki, która swoją odzież produkuje do rozmiaru 5XL. fot. HUGO BOSS Chyba najbardziej znana marka niemiecka z branży modowej i jeden z największych światowych koncernów. Firmę założył Hugo Ferdinand Boss w roku 1923. Niechlubna przeszłość firmy, która co jakiś czas jest przypominana przez media przypada na lata II wojny światowej. W fabrykach Hugo Boss pracowali wówczas więźniowie, którzy szyli mundury dla SS, Wehrmachtu i firma ma cztery marki, z których każda kierowana jest do nieco innej grupy docelowej: Boss – najdroższa, najbardziej elegancka i najpopularniejsza linia; Boss Green – linia o charakterze sportowym; Boss Orange – linia miejsko-casualowa; Hugo – linia będąca fuzją nowoczesności i Boss był jedną z pierwszych luksusowych marek wprowadzonych do Polski po roku 1989. Odpowiedzialny był za to Jerzy Mazgaj, który w kolejnych latach otwierał w Polsce salony takich marek jak: Kenzo, Ermenegildo Zegna, Burberry, Emporio Historia tej firmy rozpoczyna się w Hamburgu, ponad 60 lat temu. Adolf Wuttke, założyciel firmy szył wówczas uniformy robocze dla pracowników z sektora stoczniowego. Były to ubrania wytrzymałe i funkcjonalne. Szyto je z ciężkiego, woskowanego płótna żeglarskiego. Obecnie Wellensteyn jest producentem jednych z najlepszych na świecie kurtek i choć z odzieżą roboczą nie mają już nic wspólnego, to ich jakość i funkcjonalność nadal jest cechą charakterystyczną. Zresztą klimat hamburskich stoczni nadal jest tłem do sesji zdjęciowych tej marki. To firma, która skupia się wyłącznie na produkcji kurtek i trzeba przyznać, że są w tym doskonali. Ich produkty w przeciwieństwie do wielu innych niemieckich marek mają charakterystyczne wzornictwo i detale, które wyróżniają je na tle konkurencji. W Polsce mają dwa salony firmowe, ale ich produkty można kupić także w Peek&Cloppenburg i czasem w TK Maxx. FALKE Specjaliści od skarpet od ponad stu lat. Ich produkty uznawane są za jedne z najlepszych na świecie w tej kategorii produktowej. Nie należą też do tanich. Para skarpet tej marki to zł. Skarpety nadal produkowane są w Niemczech. W Polsce produkty Falke można kupić w salonach Peek&Cloppenburg i w kilkunastu mniejszych punktach. Kilka lat temu firma Falke przejęła markę Burlington – legendarnego producenta skarpet z charakterystycznym wzorem Marka, którą wielu kojarzy z producentem luksusowych samochodów, ale w rzeczywistości nie mają one ze sobą nic wspólnego. Bugatti oferuje głównie kolekcje smart casualowe, o typowo niemieckim wzornictwie, czyli nie wyróżniającym niczym specjalnym. Oczywiście jeśli chodzi o jakość, to nie można im niczego zarzucić. Na uwagę zasługują kurtki, bardzo często z membraną GORE-TEX, które często można kupić w TK Maxx za 500-600 zł. ETERNA Jedna z największych i najstarszych firm koszulniczych na świecie. Pod względem skali produkcji są w ścisłej czołówce szyjąc rocznie ponad 3 miliony koszul. Jest to też jedna z najbardziej niedocenianych firm z tego segmentu. Eterna wszystkie swoje koszule szyje w Europie (mają dużą szwalnię w Słowacji) i co ciekawe wszystkie są szyte z materiałów tkanych w Szwajcarii. W Polsce koszule tej marki można kupić w Peek&Cloppenburg. Wzornictwo i kroje są bardzo Specjaliści od bielizny. Jedna z najbardziej cenionych marek z tego segmentu. Historia firmy sięga roku 1875. Produkty tej firmy cenione są za niezwykłą wygodę, prostotę, jakość i komfort użytkowania. To właśnie tych cech oczekuje się do bielizny osobistej i marka Schiesser realizuje je od ponad 130 LAACK Jeszcze jedna marka koszulowa. Pod względem jakości postawiłbym ich na równi z Eton czy Stenstrom. Charakterystyczny detal każdej koszuli Van Laack, to guziki z trzema dziurkami. W Polsce póki co działa tylko jeden salon ten marki (Galeria Mokotów).ARQUEONAUTAS Kolejna marka o bardzo wysokiej jakości, ale w przeciwieństwie do kilku innych wymienionych wcześniej, Arqueonautas ma bardzo charakterystyczny design. Nawiązuje on do stylu marynistycznego zarówno kolorystycznie (głównie biały, niebieski, beżowy), jak i detalami (naszywki i napisy z symbolami marynistycznymi). Od początku istnienia firma jest związana z fundacją zajmującą się archeologią morską i ochroną dziedzictwa głębin morskich. Z każdej sprzedanej sztuki przekazywane jest 1 euro na cele fundacji. Od wielu lat twarzą marki jest Kevin Costner. MARC O’POLO Ta marka ma co prawda korzenie szwedzkie, ale od wielu lat jej siedziba i biuro projektowe znajdują się w Niemczech. Zresztą ten rynek generuje prawie 70% sprzedaży globalnej. Od kilku lat Marc O’Polo jest obecne w Polsce nie tylko w sklepach multibrandowych, ale także w postaci butików firmowych. Ich styl nawiązuje do wzornictwa skandynawskiego, ale wyraźnie widać także inspiracje stylem preppy. DIGEL Ta firma to swoisty ewenement, bowiem mimo wysokich cen, polski rynek jest dla nich jednym z kluczowych, a Digel jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek „garniturowych” obecnych na polskim rynku. Polskie przedstawicielstwo przez kilkanaście lat zbudowało mocną pozycję marki na bazie lokalnych sklepów z wyższej półki i choć jest ich coraz mniej, to marka rozwija się w innych kanałach dystrybucji własne sklepy w galeriach Digla jest bardzo szeroki: od garniturów ślubnych aż po casual. Marka od lat słynie z innowacyjnych pomysłów wprowadzanych do odzieży eleganckiej. Jednym z ciekawszych była linia garniturów, które można prać w Jedna z najlepszych na świecie firm specjalizujących się w produkcji męskich spodni. Świetne tkaniny, perfekcyjne wykończenie i detale nawiązujące do tradycyjnego krawiectwa ręcznego. Szyją zarówno spodnie eleganckie z tkanin od renomowanych producentów ( Vitale Barberis Canonico), jak i całe spektrum modeli casualowych (sztruks, moleskin, gabardyna, len). Z tego co wiem, to spodnie Hiltl nie są dostępne w Polsce. MC NEAL Kiedyś jedna z moich ulubionych marek, ale niestety w ostatnich sezonach podupadli trochę z jakością. To marka własna stworzona na potrzeby sieci Peek&Cloppenburg, która w pewnym momencie stała się tak popularna, że sieć P&C zaczęła otwierać salony firmowe McNeal. Cechy charakterystyczne ich kolekcji to: przystępne ceny, klasyczne fasony, oryginalna kolorystyka. W kolekcjach McNeal widać inspiracje stylem preppy. Nie pisałem o markach, które każdy zna, ale dla przypomnienia warto wymienić: Adidas, Puma, Tom Tailor, Jack Wolfskin, Lagerfeld. Te mniej znane, ale cenione za jakość to: Paul Rosen, Barutti, Baumler, Baldessarini, Eduard Dresler, Roy Robson, Cinque, Hemley (krawaty i poszetki), Carl Gross, Jil Sander, Brax, Gardeur. Niemcy mają także bardzo solidne marki obuwnicze: Prime Shoes, Gordon&Bros, poprzednim odcinku tego cyklu pisałem o markach ze Szwecji.
Nie ma lepszego biznesu niż wojna. Wkład w realizację polityki zagłady Żydów w czasie II wojny światowej do dzisiaj wzbudza kontrowersje. Współpracując z nazistowskimi Niemcami, swoją potęgę zbudowało kilka światowych korporacji. Czy z tego powodu powinniśmy je bojkotować? Kodak W czasie drugiej wojny światowej niemiecki oddział firmy Kodaka wykorzystywał robotników przymusowych z obozów koncentracyjnych. Kilka innych europejskich oddziałów firmy zrobiło intratne interesy z hitlerowskim rządem. Wilhelm Keppler, jeden z doradców ekonomicznych Hitlera, miał silne związki z Kodakiem. Gdy zaczęły się nazistowskie rządy Keppler zalecał Kodakowi i kilku innym amerykańskim firmom, zwalnianie wszystkich swoich żydowskich pracowników. Hugo Boss W 1930 roku Hugo Boss rozpoczął produkcję hitlerowskich mundurów. Powód? Sam Hugo Boss wstąpił do NSDAP. Dostał również kontrakt na wykonanie mundurów dla Hitlerjugend oraz SS. Kontrakt pozwolił rozwinąć się firmie – został podpisany zaledwie osiem lat po jej założeniu. Umowa z niemieckim rządem pomogła wynieść firmę na inny poziom. Produkcja nazistowskich uniformów poszła tak dobrze, że Hugo Boss sprowadzał finalnie robotników przymusowych z Polski i Francji. W 1997 roku syn Hugo – Siegfried Boss, powiedział w wywiadzie dla austriackiej gazety: „Oczywiście, że mój ojciec należał do partii nazistowskiej. Ale kto wtedy nie należał?” Volkswagen Ferdinand Porsche, człowiek stojący za Volkswagenem i Porsche, spotkał się z Hitlerem w 1934 roku, aby omówić stworzenie „samochodu dla ludu” czyli mówiąc po niemiecku “Volkswagena”. Hitler zlecił, aby samochód był w opływowym kształcie, „jak żuk”. I taka jest geneza Volkswagen Beetle … Nie tylko był to pomysł nazistów – Hitler wymyślił mu nawet nazwę! Podczas II wojny światowej uważa się, że aż czterech na pięciu pracowników w zakładach Volkswagena było robotnikami przymusowymi. Ferdinand Porsche miał bezpośrednie połączenie do Heinricha Himmlera, jednego z przywódców SS, by bezpośrednio zlecać dostarczanie robotników z Auschwitz. Bayer Podczas Holokaustu niemiecka firma o nazwie IG Farben wytwarzała Cyklon B, gaz używany w komorach gazowych. Finansowała również i pomagała w „eksperymentach” Josef Mengele, na więźniach obozów koncentracyjnych. IG Farben jest firmą, która odniosła największy zysk ze współpracy z nazistami. Po wojnie przedsiębiorstwo zostało podzielone. Bayer był jednym z działów, który stał się następnie niezależną firmą. Natomiast aspiryna – flagowy produkt Bayera, została opracowana przez jednego z pracowników firmy – Arthura Eichengrun. Chemik był Żydem, czego Bayer nie chciał otwarcie przyznać. Firma przyznała więc oficjalnie prawo patentowe za opracowanie leku aryjczykowi Felixowi Hoffmannowi. Siemens Firma korzystała w czasie Holocaustu z robotników przymusowych i budowała komory gazowe. Siemens zaliczył także największą wpadkę ze wszystkich uwikłanych we współpracę z nazistami firm z tej listy. W 2001 roku próbowała uczynić słowo „Cyklon” znakiem towarowym nowej linii produktów … w tym kuchenek gazowych. Siemens wycofał się z pomysłu po interwencji kilku organizacji, twierdząc, że nigdy nie chodziło o skojarzenie Cyklonu B, używanego w czasie Holokaustu, z ich linią produktów “Cyklon”. Coca-Cola, szczególnie Fanta Firma w czasie drugiej wojny światowej “grała na dwa fronty” zaopatrując amerykańskich żołnierzy, ale również produkując napoje gazowane dla nazistów. W 1941 roku niemieckiemu oddziałowi Coca-Coli zabrakło syropu do produkcji flagowego produktu firmy, którego nie mógł sprowadzić z Ameryki z powodu ograniczeń wojennych. Dlatego wymyślono nowy napój, specjalnie dla nazistów, o owocowym smaku i nazwie “Fanta”. Tak więc na długo zanim Fanta została powiązana z plażującymi, egzotycznymi kobietami, była oficjalnym napojem hitlerowskich Niemiec. Ford Henry Ford jest dość legendarnym antysemitą. Był najbardziej znanym zagranicznym zwolennikiem Hitlera. W dniu jego 75. urodzin, w 1938 roku, Ford otrzymał nazistowski medal, przeznaczony do „wybitnych cudzoziemców.” Zyskiwał na współpracy z obydwoma stronami konfliktu – produkował pojazdy zarówno dla Niemców jak i dla Aliantów. Standard Oil Luftwaffe potrzebowało tetraetyloołów, używanych jako jeden z elementów paliwa, aby wzbić swoje samoloty nad ziemię. Standard Oil było jedną z trzech firm, które produkowały tego typu paliwo. Bez nich niemieckie lotnictwo nigdy nie “rozwinęłoby skrzydeł”. Standard Oil działający w warunkach monopolu podzielił się ostatecznie na kilka firm: ExxonMobil, Chevron i BP, z których wszystkie funkcjonują do dziś. Chase Bank Wiele banków stało po stronie nazistów w czasie II wojny światowej. Chase jest najbardziej znanym z nich. W czasie wojny bank “zamroził” konta żydowskich klientów oraz chętnie współpracował w świadczeniu usług bankowych nazistom. IBM Firma opracowała specjalne urządzenia dla nazistów, którym mogli śledzić wszystko począwszy od dostaw ropy, przez harmonogramy obozów zagłady, aż po konta bankowe poszczególnych ofiar Holokaustu. We wrześniu 1939 roku, kiedy Niemcy zaatakowały Polskę, „New York Times” poinformował, że trzy miliony Żydów ma być „natychmiast usuniętych” z Polski i najprawdopodobniej “eksterminowanych”. Reakcja IBM? Wewnętrzna notatka potwierdzająca, że z powodu sytuacji potrzebna zwiększyć produkcję sprzętu. Random House Publishing Spółka partnerska Random House – Bertelsmann pracowała dla nazistów publikując hitlerowską propagandę oraz książkę „Sterylizacja i eutanazja: przyczynek do stosowanej chrześcijańskiej etyki”. Bertelsmann nadal posiada i prowadzi kilka firm. Random House jednak szczególnie wzbudza kontrowersje – w 1997 roku postanowili rozszerzyć definicję słowa “nazista” w słowniku Webstera. Dodali do pojęcia potoczną, zmiękczoną definicję, mówiącą, że jest to „osoba, która jest fanatycznie poświęconej lub stara się kontrolować określoną działalność, praktyki itp”. Anti-Defamation League ogłosiła, że rozszerzona definicja jest obraźliwa, zwłaszcza biorąc pod uwagę powiązania firmy z nazistami, „trywializując i zaprzeczając morderczym intencjom i działaniom reżimu nazistowskiego” oraz “zubażając język i wykazując, że naziści nie byli naprawdę nie taki złymi ludźmi”. Allianz Jest znany z więzi z nazistowskimi niemcami – ubezpieczali bowiem Auschwitz, a prezes firmy był jednym z doradców Hitlera. Podczas Holocaustu zamiast wypłacać świadczenia z ubezpieczenia na życie Żydowskim klientom, wysłali te pieniądze prosto do nazistów. Allianz oficjalnie przeprosił za swój “wkład” w Holokaust i zapłacił kilka milionów dolarów w restytucji.
koncerny niemieckie i ich produkty